Wcale nie trzeba robić teurga na czarodzieju ani kapłanie. Obie klasy niezbyt pasują do smoczego wyznawcy. Fabularnie najbardziej odpowiedni wydaje się czarownik/ ulubieniec Io / teurg / smoczy potomek.
Zaletą buildu jest niewątpliwie bazowanie na charyzmie zarówno czarownika i jak ulubieńca.
Wad jest nieco więcej. Obie klasy czarujące są spontaniczne (co samo w sobie dla niektórych jest wadą), więc o poziom później uzyskują kolejne poziomy zaklęć. Przy wymaganiach teurga trzeba minimum 4 poziomy każdej z klas podstawowych, co przy ograniczeniu do 26 poziomu (cap Aeris) oznacza, że niemożliwe jest wyciągnięcie obu klas prestiżowych na dziesiąty poziom. Niepełna progresja smoczego potomka również nie pomaga osiągnięciu wysokiego poziomu czarów.
Zakładając, że preferujesz rozwinięcie smoczego potomka na 10 poziom dla szablonu półsmoka, oznacza to że będziesz miał 12 poziomów czarującego UB (4 podstawowe+8 teurg) przy 18 czarownika (4 podstawowe + 8 teurg + 6 DD). Co oznacza 9 poziomów zaklęć czarownika (z czego tylko 1 czar dziewiątego poziomu) i 6 poziomów ulubieńca na 26 poziomie.
Minimalnie lepiej rozwijając teurga (14 UB przy 20 czarownika), ale wtedy nie będzie ani szablonu, ani nawet skrzydeł. Bez tych dodatków, to już wolałbym po prostu czarownik 8 /UB 8 /teurg 10, wtedy byłoby 18 progresji PC w obu klasach.
Kompromisem byłyby 9 DD (dla skrzydeł) i 9 teurga... ale kompromis wydaje się najgorszym rozwiązaniem.
Jeśli rzeczywiście bardzo zależy ci na fabularnym odgrywaniu takiej postaci, to właśnie czarownik/UB/teurg/smoczy potomek wydaje się buildem najbliższym ideałowi, ale pod względem mechanicznym... teurg przy klasach spontanicznych z dodatkową prestiżówką bez pełnej progresji zaklęć bez możliwości zdobycia poziomów powyżej 26 brzmi jak bardzo głupi pomysł. 
Zależy czy rzeczywiście byłbyś skłonny poświęcić mechanikę dla uzyskania takiej kombinacji klas.
Edit: Z buildów magicznych można rozważyć jeszcze czarodziej/czarownik/ultimate magus/DD
Użytkownik Kalart edytował ten post 05 styczeń 2018 - 08:13